Naszym pierwszym gniazdkiem było 56 metrowe mieszkanko w bloku .Po 6 latach mieszkania wraz z dwójką dzieci i mężem stwierdziłam ,że robi się ciasno .Przesiadywałam wieczorami przed komputerem szukając odpowiedniej nieruchomości ,działki czy domu .Szukałam i szukałam ,jeździłam z wioski do wioski .Niestety rozczarowałam się gdy ceny nieruchomości znacznie wzrosły ,byłam załamana .Pomyślałam już nigdy nie kupimy działki ….
Minęło trochę czasu zaczęłam znów przeglądać oferty nieruchomości .Tym razem działka mi chodziła po głowie (gdyż przez ten czas przestoju znalazłam projekt naszego wymarzonego domku.)Mąż mi odradzał mówił „daj spokój źle ci tutaj”. Fakt ,że mieszkanko było ładnie nowocześnie urządzone, ale ja od zawsze mieszkałam w domku miałam większą przestrzeń ,psa na podwórku ,a nie w mieszkaniu ,czułam się w bloku ograniczona .Brakowało mi szczególnie podwórka w którym to mogłabym pobawić się z dziećmi .Mąż natomiast typowy "blokers",pasowało mu to .
Nie poddawałam się !!!W 2008 roku znalazłam fajną ofertę działki w Leśniewie 1200m2 w całkiem przyzwoitej cenie. Wioska rozbudowana jest szkoła ,kościół ,wielki supermarket ,kwiaciarnia , przychodnia ,fryzjer ,apteka ,inne sklepy .Umówiłam się ze sprzedającym .Na spotkanie wstawiałam się sama . Pan pokazał mi teren. Niestety działka okazała się wąską kiszką na której to trudno będzie postawić jakiś domek .Lecz te widoki piękne domki na wzniesieniach ,bliskość lasu i te małe jeziorko w środku puszczy Darżlubskiej mnie urzekły. Następnego dnia pamiętam w niedziele po kościele ;0) zabrałam całą rodzinkę na wycieczkę .Nic nie mówiłam mężowi ,że jedziemy w miejsce gdzie oglądałam działkę ..chciałam zobaczyć j jego reakcje kiedy zobaczy okolice. Podjechaliśmy na miejsce ..mąż zorientował się o co chodzi ,z uśmiechem na twarzy zapytałam” i jak ..co ty na to „chwila ciszy ..rozejrzał się łezka zakręciła mi się w oku.Wiedziałam ,że to jest Nasze miejsce na iemi. .Następnie uśmiał się i już widziałam ,że "szefowi" się podoba hi hi. Kiedy dokładniej pokazałam teren (ta wąską kiszkę) uśmiech znikł.Wiedziałam,żę projekt który wybrałam na 100% nie zmieściłby się na tej działce.
Skontaktowałam się ze sprzedającym okazało się ,że działka obok również należy do niego. Na początku nie chciał sprzedawać obu działek lecz zdecydowaliśmy ,że bierzemy dwie bądź rezygnujemy z zakupu. Udało się właściciel po namyślę zdecydował sprzedać obie nieruchomości. Byłam w siódmym niebie. Po kilku tygodniach byliśmy już właścicielami dwóch działek o łącznej powierzchni 2470 m2.